




Sebastian oddaje hołd swojemu Ojcu
Był taki moment, kiedy wyszedłem na scenę, oczywiście to było niezapowiedziane i nieświadome z mojej strony, a tym bardziej ze strony ojca. Wyleciałem, bo był wolny mikrofon do gitary akustycznej. Był niziutko, drugi mikrofon obok tego, do którego śpiewał mój ojciec. Dlatego podleciałem i zacząłem śpiewać razem z nim na koncercie. To była piosenka „Whisky”. Pamiętam, że miałem pałki w ręce, bo wtedy byłem perkusistą. Ale mam nawet tego zdjęcie. Na szczęście ktoś wtedy był tam z aparatem i takie zdjęcie zrobił. Pamiątka została.

Wyjątkowa oprawa muzyczna
